Lubię niekonwencjonalne podejście do pracy, zwłaszcza jeśli chodzi o pracę zespołową i budowanie morali. We wcześniejszym artykułach wspominałam o wykorzystaniu kart typu planning poker do estymacji historyjek oraz użyciu klocków Lego do retrospektywy. Dzisiaj przedstawię bardziej prozaiczne powody wykorzystania gier w pracy. Myślę, że nie ważne w jakiej fazie rozwoju według Tuckman’a[1] znajduje się zespół, to ducha zespołu należy pielęgnować, żeby zespół się uformował, rozwijał, stawiał czoła przeszkodom, rozwiązywał problemy, planował pracę i dostarczał rezultaty. Ale przede wszystkim żeby był zmotywowany a między członkami panowała dobra i zdrowa atmosfera.
Poniżej przedstawię kilka prostych gier, które pomogą w umacnianiu pracy zespołowej.
- Współpraca i planowanie.
Nazwa: Marshmallow Challenge
Rekwizyty: jedna pianka Marshmallow, nożyczki, 20 surowych nitek makaronu spaghetti, metr sznurka, metr taśmy bezbarwnej
Na czym to polega: Tej zabawy raczej nie trzeba specjalnie przedstawiać, aczkolwiek dla pewności krótko przypomnę zasady. Dzielimy się na grupy 3-4 osobowe, każdy dostaje swój zestaw rekwizytów. Zadaniem grupy jest zbudowanie jak najwyższej wieży, na szczycie której będzie umieszczona pianka Marshmallow. Zespół ma nie więcej niż 18 minut, wieża musi stać na stole, nie może być od góry niczym przywiązana. Po upływie 18 minut musi wytrzymać przynajmniej minutę.
Czego ta gra uczy? Przede wszystkim współpracy, koncentracji na celu, planowania. Ponadto jest to proces scrumowy, gdzie kolejnymi etapami są: myślenie, projektowanie, budowanie prototypu. Sprint trwa 18 minut, także praca jest pod presją czasu. Na koniec warto zrobić retrospektywę, co poszło dobrze, a co nie. Nie zawsze udaje się zbudować wieżę, co więcej nie da się jej zbudować w tak krótkim czasie w pojedynkę.
- Przełamanie lodów, formowanie zespołu.
Nazwa: Cukierkowy łamacz lodów.
Rekwizyty: Duża paczka kolorowych M&M’sów, bądź innych cukierków w różnych kolorach.
Na czym to polega: Gra przeznaczona dla 3-12 osób. Gra ma na celu poznanie członków zespołu, zacieśnienie więzi poprzez przedstawienie różnych faktów o sobie. Do każdego z koloru cukierka, przypisana jest wybrana kategoria (ustalona na początku, tak żeby wszyscy czuli się komfortowo). Przykładowo:
- Czerwony: ulubione jedzenie
- Niebieski: ulubione hobby
- Zielony: ulubiony filmy
- Żółty: ulubione miejsce podróży
- Brązowy: najpiękniejszy moment w życiu
Każdy losuje po jednym cukierku, odpowiada na pytanie i tak do końca paczki.
Czego ta gra uczy? Ta gra przede wszystkim pozwala się poznać i przełamać lody, pomaga w formowaniu zespołu.
- Planowanie, zarządzanie ryzykiem.
Nazwa: Colt Express
Rekwizyty: gra planszowa Colt Express
Na czym polega: jest to gra planszowa, która sprawdza się zarówno w pracy jak i życiu towarzyskim. W skrócie polega na tym, że każdy z graczy jest innym bandytą i ma swoje charakterystyczne umiejętności. Celem jest zdobycie jak największej ilości pieniędzy w każdej rundzie. W trakcie dzieją się nieprzewidziane sytuacje. Swoje ruchy trzeba ustalić kilka kroków do przodu, przewidując ruch przeciwnika.
Czego ta gra uczy? Planowania i zarządzania ryzykiem. To właśnie uświadomiłam sobie po skończonej grze z moimi znajomymi, którzy stwierdzili, że mam już zboczenie zawodowe 😉 Swoje ruchy per kolejka (iteracja) trzeba dokładnie zaplanować, jest na to ograniczony czas. Ponadto nie wiemy, co zrobi przeciwnik, a może to pokrzyżować nasze plany w trakcie „iteracji”. Dlatego warto rozważyć jakie mamy opcje i jak możemy im zapobiec. Każda „iteracja” jest inna. Ponadto pojawiają się ryzyka „z zewnątrz” w postaci przemieszczającego się konduktora. Wnioski z poprzednich kolejek można wykorzystać w kolejnych, gdyż jesteśmy bogatsi o wiedzę i strategię przeciwnika (retrospektywa) oraz możemy ulepszyć naszą własną.
To tylko 3 przykłady gier, które sprawdziłam i wiem, że działają więc mogę polecić z czystym sumieniem. Oczywiście przykładów jest dużo więcej, internet jest kopalnią złota.
A Wy, stosujecie gry w pracy? Podzielcie się swoimi doświadczeniami!