Zacznijmy od początku – kim jest Agile coach? To trener, który pomaga wdrożyć, bądź usprawnić już istniejące procesy Agile’owe w zespole, bądź w całej firmie. Może być on pracownikiem zewnętrznej firmy, ale niekonieczne.
Proste? No, proste, ale nadal podchodzimy do Agile Coachów z dość dużą rezerwą. Boimy się, że wywrócą naszą pracę do góry nogami, stworzą zamęt w naszym poukładanym świecie. Postaram się przytoczyć krótką historię i przekonać Was, że Agile Coach może stać się naszym najlepszym przyjacielem, do którego warto wyciągnąć rękę.
W firmie, w której pracuję od jakiegoś czasu przechodzimy transformację z klasycznego podejścia projektowego do Agile’a. Dzieje się to wielopoziomowo i wieloetapowo, w różnych działach poziom zaawansowania jest inny. Nie wchodząc w szczegóły wszystkich jednostek biznesowych, postaram się skupić na moim zespole. Kiedy zaczynałam pracę, dział był zorganizowany w modelu PLAN-BUILD-RUN, który sprawdzał się bardzo dobrze, ale wymagał pomocy PMa (tutaj pojawiłam się ja) i dobrej organizacji. Jednakże, cała firma marsz do przodu, przechodzimy w Agile, więc i nas to dopadło.
Z całego wachlarza zwinnych procesów wybraliśmy te elementy, które faktycznie „nadawały” się dla nas, np: planowanie iteracji, zastosowanie planning pokera, przygotowywanie demo, retrospektywa itd. Wdrożyliśmy też oprogramowanie do zarządzania. Funkcjonowało to w porządku przez rok. Zespół był zadowolony, management był zadowolony – wypadliśmy naprawdę dobrze na tle innych zespołów, które wdrażały Agile, więc i ja byłam zadowolona. Cały czas widziałam jeszcze kilka obszarów do poprawy, ale systematyczną pracą chciałam iść z zespołem do przodu. Jednak, jedyne co jest pewne w mojej pracy – to zmiana. I ona nadeszła.
Niestety nie był to Primaaprilisowy żart. Dostaliśmy informację „z góry”, że wciąż jesteśmy „za mało Agile” i musimy zaadaptować się do nowych zasad, które zostają nam narzucone. Bez wchodzenia w szczegóły – był to totalny misz masz, w stosunku do tego, co sobie wypracowaliśmy. Mnie zmroziło, morale zespołu upadły. Wiedziałam, że trzeba zacząć działać i nie dać sobie „wcisnąć” tak dużych zmian bez żadnej dyskusji. Na moje szczęście nie byłam w tym poczuciu odosobniona i dwóch managerów, z którymi ściśle współpracuje w zespole, również byli skłonni do podjęcia ciężkiego dialogu z naszym managementem.
Kończąc przydługi kontekst, a wracając do tematu artykułu. Dyskusje trwały, a atmosfera się zagęszczała. Po każdej kolejnej telekonferencji, obie strony były coraz bardziej sfrustrowane, każdy rozumiał nadchodzące zmiany trochę inaczej. Agile jest jeden, ale interpretacji jak widać wiele. Doszliśmy do martwego punktu, gdzie każda ze stron próbowała przeforsować swoje zdanie – bezskutecznie. My mieliśmy swoje racje, a management powtarzał „to nie jest zgodne z wytycznymi, które mamy od naszego PMO, Agile Coach przedstawił to inaczej”. No właśnie, zaraz zaraz. Skoro wytyczne przyszły od Agile Coacha, do dlaczego nie ma go na tym spotkaniu? Nikt o tym nie pomyślał, a większość była nastawiona sceptycznie. W końcu obie strony stwierdziły, że zaproszenie Agile Coacha będzie dobrym rozwiązaniem.
Jak sprawdził się Agile Coach?
Ja już wiem, że warto korzystać z pomocy Agile Coach’a, dlatego postaram się powiedzieć wam dlaczego:
- Agile jest łatwy do zrozumienia, ale trudny do opanowania, co powoduje, że wielu liderów napotyka problemy podczas transformacji. Większość z tych problemów wynika z nierealistycznych oczekiwań co do łatwości wdrożenia Agile w zespole, dziale lub całej firmie. Agile Coach jest po to, żeby ułatwić ten proces, wskazać dobre praktyki i “prowadzić za rękę”.
- Nie w każdej jednostce biznesowej Agile może działać tak samo. Agile Coach w oparciu o swoje doświadczenie i wiedzę, pomoże dostosować podejście do potrzeb zespołu.
- Agile Coach jest osobą “zewnętrzną” w stosunku do zespołu, umie patrzeć obiektywnie, jest jak dobry mediator.
- Potrafi wskazać przyczyny, dla których Agile nie przynosi oczekiwanych rezultatów i jakie kroki należy podjąć, aby zaradzić tej sytuacji.
W moim zespole okazało się, że obie strony miały jednocześnie trochę racji i trochę się myliły, pomimo, że obie chciały dobrze i zgodnie z Agilem. Coach poradził, jak zrobić to poprawnie metodycznie i pogodzić potrzeby obu stron. Wszystko przebiegło gładko, udało się uzyskać kompromis, a przede wszystkim zamknąć temat w ciągu godziny (nie będę wspominać ile wcześniej godzin zmarnowaliśmy). Okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Co więcej, zaprosiliśmy naszego Agile Coacha na kilka pierwszych spotkań, żeby rzucił swoim fachowym okiem, jak nam idzie dostosowanie się do zmian.
Ja już wiem, że angażowanie Agile Coacha i praca z nim przyniesie wiele korzyści mnie i mojemu zespołowi projektowemu. A Wy, jakie macie doświadczenia?