W ostatnim czasie szukałam inspiracji, jak przekonać osoby do zmiany, które się jej opierają. Jakie zastosować techniki, w jaki sposób zmotywować ich i przekonać, że nowy projekt, lub zmiana ma sens. Natrafiłam na książkę John’a C. Maxwella; Leadershift Przemiana Przywódców i okazało się, że szukam niewłaściwych informacji.
Otóż, w swojej książce autor przedstawia zasadę 25-50-25. Zasada ta polega na tym, że: za każdym razem, gdy pojawia się nowa wizja, nowe wyzwanie, nowy projekt, w który staramy się zaangażować, przekonać do niego nasz zespół, ludzie trafiają do jednego z 3 koszyków:
25-50-25.
- 25 % pierwszych osób popiera nową wizję, zmianę, projekt
- 50 % kolejnych to grupa niezdecydowanych
- 25 % następnych to osoby, które są przeciwne, oporne zmianom.
Czy można i czy warto przekonać 25% oponentów do nowej idei, nowego projektu czy zmiany? Otóż według autora – nie warto, a co więcej nie powinniśmy tracić sił i własnej motywacji na próby przekonania.
Osoby te są pewne swojego zdania, są zbyt oporne, żeby się przyłączyć do idei, a każda próba przekonania ich kończy się wzmocnieniem ich oporu. Co w takiej sytuacji powinniśmy zrobić: Zaakceptować ich wybór.
Nie tracąc siły i czasu na grupę opornych, możemy się skupić na 50% osób, które są niezdecydowane. Postaraj się, aby te osoby, nie przeszły na „negatywną stronę mocy”. Bardzo spodobał mi się cytat Casey Stengel: „Sekret zarządzania polega na tym, żeby trzymać kolesi, którym się nie podoba to, co robisz, z dala od tych, którzy nie wiedzą, co o tym myśleć”. Ma to sens prawda? Trzymaj te 50% osób z daleka od opornych, żeby nie usłyszeli jak fatalnym pomysłem jest popieranie zmiany, póki nie wyrobią sobie swojego zdania.
Nie działaj sam, zaangażuj osoby wspierające wizję do agitowania tych 50%, żeby jak największa ilość dołączyła do wspierających inicjatywę. Musisz przekonać do siebie jak najwięcej osób, aby iść naprzód z większością zaangażowanych i wspierających projekt.
Zapytacie, to jak przekonać te 50%? Przekonajcie ich, że warto „Żyć na tak”. Jeżeli staną po stronie 25% zainteresowanych inicjatywą nic nie tracą, zyskują natomiast szansę na rozwój, nauczenie się czegoś nowego, uczestnictwo w zmianie, nowym wyzwaniu, nowym projekcie. Gdy staną po stronie opornych, też nic nie stracą, ale ich szanse też są zerowe. Z tej perspektywy to po prostu opłaci się być na tak!
Nie rozpaczaj, nie trać sił na rzecz tych 25% osób negatywnie nastawionych, Twój sukces to nie liczba osób przekonanych z grupy opornych, a liczba osób, które z tych 50% niezdecydowanych poprze Twoją inicjatywę i zaangażuje się w nią.